W sobotę, 18
marca 2017 roku, o godz. 15:30 odbył się mecz inaugurujący rundę wiosenną IV
ligi. Do Bochni przyjechała drużyna Watry Białki – Tatrzańskiej. Goście są
jednym z kandydatem do awansu plasując się na trzecim miejscu. W tej drużynie
występuje obecnie grający trener, Mirosław Kalita, którego znamy z występów w
ekstraklasie w m.in. Amice Wronki. Od początku
to gospodarze atakowali, czego ukoronowaniem była akcja z 17 minuty, w której
Hubert Grodowski perfekcyjnie obsłużył Sławomira Zubla, który sprytnie okiwał
obrońcę i posłał futbolówkę do siatki. Było 1:0 dla BKSu. Po tej bramce
Bochnianie nie spoczęli na laurach. W 26 minucie Kamil Francuz próbował z
woleja pokonać Majerczyka, lecz nie dobrze trafił w piłkę. Z czasem do głosu
doszli goście. W 39 minucie Konrad Buć wyszedł sam na sam z Krystianem Jaszczyńskim,
ale to bramkarz Bocheńskiego był górą. Z kolei w 44 minucie Arkadiusz Budzyn
wychodząc w podobnej sytuacji uderzył nad bramką. W drugą odsłonę spotkania
weszli lepiej zawodnicy BKSu. W 49 minucie świetną sytuację miał Tokarczyk, a
chwile później sędzia nie odgwizdał ewidentnego karnego na Zublu. Od tej pory
zespół z Bochni cofnął się, a „górale” coraz bardziej naciskali. Dodatkowo z
powodu kontuzji boisko musiał opuścić trener BKSu. W 55 minucie Kostrzewa uderzył głową na bramkę
gospodarzy, lecz fantastyczną paradą popisał się Jaszczyński. Do końca meczu
bochnianie mądrze i skutecznie bronili wyniku, od czasu do czasu groźnie
kontrując. Po jednej z nich, w 92 minucie Marcin Kowalczyk sfaulował Jakuba
Dobranowskiego, który wychodził sam na sam z bramkarzem i dostał czerwoną
kartkę. Mecz skończył się wynikiem 1:0, a mecz z trybun oglądali: zawodnik Wisły Kraków Arkadiusz Głowacki i kierownik
Wisły Kraków Jarosław Krzoska.
28 grudnia w Hali Widowiskowo – Sportowej w Bochni Zarząd BKS Bochnia zmierzył się towarzysko z reprezentacją sponsora drużyny, firmą RMP. Patrząc na składy obu drużyn, to ekipa bocheńskiego była faworytem tego spotkania, chociażby ze względu na obecność w niej m.in. obecnego trenera BKSu Janusza Piątka, zawodnika Marcina Motaka, byłych zawodników, takich jak Stanisław Szydłowski i Marcin Leśniak oraz oldbojów, którzy grają w Leopak Oldboys Lidze (mowa o Jerzym Noskowiaku i Jacku Budzynie). Jednak po trzech minutach meczu mieliśmy już 1:0 dla RMP po bramce Tomasza Bajdy. BKS potrzebował 6 minut, żeby zdobyć pierwszą, a potem drugą i trzecią bramkę za sprawą Motaka, Leśniaka i Piątka odpowiednio w 9, 10 i 13 minucie. W 15 minucie sponsorom udało się zdobyć bramkę kontaktową po strzale Artura Porębskiego. Po tym trafieniu RMP zaatakowało BKS, który konsekwentnie się bronił i wyprowadzał kontry, dzięki czemu zdobył 4 bramki za sprawą Budzyna, Motaka, po samobójczym trafieniu Ba
Komentarze
Prześlij komentarz