Przejdź do głównej zawartości

Moje weekendowe wojaże, odc.1



Na start remis 0:0


Moje weekendowe wojaże zacząłem od meczu IV ligi pomiędzy BKS Bochnia, a Glinik Gorlice.


Początek spotkania lepiej wyglądał w wykonaniu Bocheńskiego. Tuż po wznowieniu Piotr Górecki uderzył piłkę głową w kierunku bramki, ale ta minimalnie minęła słupek. W 16 minucie po zamieszaniu po rzucie rożnym w polu karnym Gorlic piłka trafiła do Mirosława Tabora, ale ten, zaskoczony, źle trafił w nią, przez co przeszła obok bramki. Po tej sytuacji gra się wyrównała. W 23 minucie Rafał Gadzina znalazł się polu karnym Bochnian, uderzył piłkę tzw. „fałszem” pod poprzeczkę, ale tam fantastyczną interwencją popisał się Marcin Seweryn, który sparował futbolówkę na rzut rożny. Dwie minuty później BKS miał dobrą sytuację do strzelenia gola. Wtedy to po zablokowanym strzale Krystiana Lewickiego z dystansu piłkę zebrał Tabor, ale nie trafił. W odpowiedzi Glinik stworzył sobie w 32 minucie 2 sytuacje z rzędu: najpierw Kacper Kukla uderzył piłkę z dystansu, ale golkiper BKSU wybronił jego strzał, a kilkadziesiąt sekund później po dośrodkowaniu na długi słupek piłka trafiła do Arkadiusza Serafina, który uderzeniem z woleja próbował zaskoczyć Seweryn, ale ten ponownie świetnie w bramce. W 39 minucie Krystian strzelił nad bramką. Do końca pierwszej połowy nie zobaczyliśmy sytuacje wartych odnotowania i było 0:0.


W drugą połowę lepiej wszedł BKS, który kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu miał szansę do zdobycia bramki. Wtedy to Grzegorz Marszalik próbował strzałem zza szesnastki pokonać Przemysława Harwata, ale ten nie dał pokonać. Potem jeszcze Arkadiusz Budzyn liczył, że z dystansu pokona golkipera Gorlic, ale po jego strzale futbolówka poszybowała nad bramką. Po tych dwóch strzałach zawiązała się walka w środku pola, przez co obie drużyny rzadko oddawały strzały. Dopiero w końcówce zaatakował Glinik. W 79 minucie Patryk Duda próbował z woleja strzelić bramką, ale futbolówka przeleciała nad bramką. W 86 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony i strzale jednego z zawodników gości piłka obiła słupek i trafiła do gracza Gorlic, który co prawda strzelił bramkę, ale znajdował się na pozycji spalonej i pani sędzia nie uznała tej bramki. Jeszcze w 87 minucie wprowadzony na boisko Konrad Grela miał sytuację, ale jego uderzenie obronił Seweryn. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem.


Składy:


BKS Bochnia: 12 Marcin Seweryn - 16 Piotr Górecki (72' 11 Krzysztof Styrna), 7 Krystian Lewicki (78' 13 Krzysztof Mazur), 14 Arkadiusz Budzyn (85' 18 Mateusz Mlostek), 9 Mirosław Tabor (58'8 Jakub Dobranowski), 4 Daniel Bukowiec, 3 Michał Ruchałowski, 2 Marcin Motak, 10 Karol Filipek, 6 Tomasz Rachwalski, 17 Grzegorz Marszalik (78' 15 Piotr Filipek)


Rezerwa: 1 Janusz Piątek, 19 Piotr Kazek


Glinik Gorlice: 1 Przemysław Harwat - 8 Dawid Serafin, 11 Patryk Duda (66'13 Jakub Dziedzic), 5 Daniel Ogrodnik, 10 Rafał Gadzina, 19 Krystian Baran, 3 Mateusz Żmigrodzki, 7 Dawid Drąg, 9 Kacper Kukla (55'6 Konrad Grela),17 Arkadiusz Serafin, 18 Piotr Gogola (82'2 Sławomir Kijek)
Rezerwa: 15 Mateusz Stępień, 12 Fabian Grądalski, 20 Dariusz Kurowski, 16 Kamil






Fajna gra juniorów bocheńskiego


Niedzielę rozpocząłem od meczu juniorów młodszych BKS Bochnia, którzy grali Szreniawą Nowy Wiśnicz.


Od początku dominowała ekipa z Bochni, która jednak dopiero w drugiej połowie objęła prowadzenie. W 65 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wonnego piłkę niefortunnie głową zgrał jeden z zawodników Szreniawy, a futbolówka trafiła do Jakuba Kurasa, który strzelił bramkę. Drużyna z Bochni poszła za ciosem i nie długo trzeba było czekać na efekty. W 73 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego jeden z zawodników Wiśnicza lekko wybił piłkę na przedpole, gdzie stał Michał Poznański, który przepięknej urody strzałem w okienko bramki ustalił wynik na 2:0.





Prawdziwa truskaweczka na torcie, czyli V liga


I wreszcie to, na co wszyscy czekali, czyli mecz na szczycie V ligi pomiędzy wiceliderem – LKS Rylovia Rylowa, a 3 drużyną ligi, Jadowniczanką Jadowniki.


Od początku meczu nie brakowało komentarzy pod adresem sędziego, ale muszę przyznać – spodziewałem się nieco ostrzejszych wypowiedzi na temat arbitra. W 23 minucie gospodarze objęli prowadzenie – rzut karny perfekcyjnie wykorzystał Sikora. Pod koniec drugiej połowy na ławce rezerwowych Rylowej pojawił się nowy zawodnik – pies. Szkoda, że trener nie dał mu szansy. Do przerwy 1:0.


W drugiej połowie przeważały Jadowniki, ale to Rylovii udało się strzelić zwycięską bramkę. 79 minucie zawodnik, który wykonywał rzut rożny, zagrał piłkę na przedpole do Motylskiego, który fantastycznym strzałem umieścił piłkę w samo okienko  bramki Jadownik. Takich goli nie ogląda się nawet w Lidze Mistrzów! Jednak zwycięski klub stracił jedną rzecz - piłkę, która w końcówce meczu wleciała do ogrodu jednego z domów przy stadionie. A spotkanie ostatecznie zakończył się wynikiem 2:0.


 
 

 
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zarząd BKSu pokonał RMP

28 grudnia w Hali Widowiskowo – Sportowej w Bochni Zarząd BKS Bochnia zmierzył się towarzysko z reprezentacją sponsora drużyny, firmą RMP. Patrząc na składy obu drużyn, to ekipa bocheńskiego była faworytem tego spotkania, chociażby ze względu na obecność w niej m.in. obecnego trenera BKSu Janusza Piątka, zawodnika Marcina Motaka, byłych zawodników, takich jak Stanisław Szydłowski i Marcin Leśniak oraz oldbojów, którzy grają w Leopak Oldboys Lidze (mowa o Jerzym Noskowiaku i Jacku Budzynie).   Jednak po trzech minutach meczu mieliśmy już 1:0 dla RMP po bramce Tomasza Bajdy. BKS potrzebował 6 minut, żeby zdobyć pierwszą, a potem drugą i trzecią bramkę za sprawą Motaka, Leśniaka i Piątka odpowiednio w 9, 10 i 13 minucie. W 15 minucie sponsorom udało się zdobyć bramkę kontaktową po strzale Artura Porębskiego. Po tym trafieniu RMP zaatakowało BKS, który konsekwentnie się bronił i wyprowadzał kontry, dzięki czemu zdobył 4 bramki za sprawą Budzyna, Motaka, po samobójczym trafieniu Ba

Wysoka wygrana futsalowców w sparingu z seniorami BKSu

W sobotę 2 grudnia 2017 r. BSF U – 20 rozegrał we własnej hali sparing z BKSem Bochnia. Drużyna młodzieżowców przygotowuje się do Mistrzostw Polski w Łęczycy, natomiast Bocheński jest w okresie roztrenowania po rundzie jesiennej IV ligi wschodniej.  Pierwszy kwadrans spotkana był wyrównany, lecz przez pięć następnych minut futsalowcy zdominowali grę. Najpierw w 16 minucie po dwójkowej akcji z Piotrem Matrasem Dominik Juszczak strzelił bramkę, potem w 18 minucie Krzysztof Stós wpakował futsalówkę do siatki i w 19 minucie Patryk Kura trafił do bramki. Po tych trafieniach na parkiet wyszła druga piątka BKSu i zdobyła dwie bramki za sprawą Krzysztofa Styrny i Krystiana Lewickiego. Jednak do końca pierwszej odsłony nie zobaczyliśmy więcej bramek i wynik stanął na 3:2. W drugiej połowie BSF urządził sobie trening strzelecki. Strzelanie rozpoczął Kura, który już w 33 minucie pokonał bramkarza BKSu. Potem w 37 minucie do siatki trafił Matras. W 39 minucie zawodnik testowany dał nadzie

Byłem na Bundeslidze- cz.2 - Dortmund

W drugim dniu czekał mnie mecz Borussia Dortmund - Hanower 96. Po 6 godzinnej trasie z Berlina dotarłem do ośrodka treningowego żółto - czarnych. Po krótkim pobycie udałem się na stadion, który w tym meczu wypełnił się do ostatniego miejsca, mimo, iż Borussia grała z przedostatnią drużyną w tabeli. Chciałbym widzieć pełny stadion Lechii, gdyby grała z Wisłą Płock... Ostatecznie mecz zakończył się wysokim zwycięstwem gospodarzy 5:1. Ku uciesze polskich kibiców dobry mecz rozegrał Łukasz Piszczek. Oto zdjęcia: