Okres między Świętami
a Sylwestrem to czas, w którym wielu jeździ do Zakopanego lub w jego okolice,
czyli w góry. Ja też postanowiłem pojechać na taką wycieczkę, a konkretnie do
Doliny Chochołowskiej oraz do stolicy polskich Tatr. Zobaczcie więc krótką relację
i zdjęcia z tej podróży.
Na początku wybrałem się na teren Tatrzańskiego Parku
Narodowego, a konkretnie do Doliny Chochołowskiej. Jest to najdłuższa i
największa dolina w polskich Tatrach. Pobyt w tym miejscu zaliczam raczej do
pozytywnych: w miarę znośna pogoda (tylko była dosyć duża mgła, która zakryła
góry, przez co nie było ich widać), dużo śniegu, którego na próżno szukać w
Bochni, mało ludzi… No i piękno przyrody. Dotrwałem do okolic Polany Chochołowskiej
i łącznie z powrotem przeszedłem ok. 8 km.
Po dolinie przyszedł czas na zapełnione ludźmi, szczególnie
na Krupówkach, Zakopane. W stolicy Polskich Tatr nie byłem długo: zaliczyłem
tylko kawiarnię i parę sklepów. Po tym wróciłem do domu.
Ten wyjazd spowodował, że naszła mnie chęć chodzenia po
górach i myślę, że na wiosnę spróbuję wejść na kilka szczytów.
Komentarze
Prześlij komentarz