To spotkanie
było hitem kolejki. Do Bochni przyjechał Vivret Zawiercie, lider II ligi,
natomiast gospodarze, MOSiR, byli drudzy. W spotkanie lepiej weszli bochnianie
wychodząc na dwubramkowe prowadzenie. Potem drużyna KS Vivretu doprowadziła do
jedno bramkowej straty. Spotkanie było bardzo wyrównane. Jednak to gospodarze
schodzili do szatni z prowadzeniem 16:15. W drugiej połowie było jeszcze więcej
emocji. Na początku lepiej sprawował się MOSiR, który wyszedł na prowadzenie
20:18, lecz błędy techniczne bochnian pozwoliły zawiercianom doprowadzić do
remisu. Bramka za bramkę – tak do 56 minuty wyglądało spotkanie. Na samym
finiszu bochnianie wyszli na prowadzenie 28:26. Jednak dwa incydenty sprawiły,
że dwa punkty nie zostały w Bochni. Pierwszy: MOSiR nie wykorzystał sytuacji, a
Vivret rzucił bramkę i zrobiło 28:27. I wreszcie kluczowy błąd w tym meczu:
Marcin Janas traci piłkę, Zawiercie wychodzi z kontrą i rzuca na 12 minut przed
końcem na 28:28. Janas przy okazji straty mocno sfaulował jednego z zawodników
KS Vivret tak, że pojawiła się krew na parkiecie. MOSiR miał jeszcze wolnego,
ale piłka nie przedarła się przez żelazny mur Zawiercia.
28 grudnia w Hali Widowiskowo – Sportowej w Bochni Zarząd BKS Bochnia zmierzył się towarzysko z reprezentacją sponsora drużyny, firmą RMP. Patrząc na składy obu drużyn, to ekipa bocheńskiego była faworytem tego spotkania, chociażby ze względu na obecność w niej m.in. obecnego trenera BKSu Janusza Piątka, zawodnika Marcina Motaka, byłych zawodników, takich jak Stanisław Szydłowski i Marcin Leśniak oraz oldbojów, którzy grają w Leopak Oldboys Lidze (mowa o Jerzym Noskowiaku i Jacku Budzynie). Jednak po trzech minutach meczu mieliśmy już 1:0 dla RMP po bramce Tomasza Bajdy. BKS potrzebował 6 minut, żeby zdobyć pierwszą, a potem drugą i trzecią bramkę za sprawą Motaka, Leśniaka i Piątka odpowiednio w 9, 10 i 13 minucie. W 15 minucie sponsorom udało się zdobyć bramkę kontaktową po strzale Artura Porębskiego. Po tym trafieniu RMP zaatakowało BKS, który konsekwentnie się bronił i wyprowadzał kontry, dzięki czemu zdobył 4 bramki za sprawą Budzyna, Motaka, po samobójczym trafieniu Ba
Komentarze
Prześlij komentarz